Panienka siedziała przy biurku robiąc kolczyki. Moja ciekawska natura nie pozwoliła zostawić jej samej. Wskoczyłem na kolana i zacząłem obserwować. Klementynka wyginała druciki, nawlekała koraliki, składała wszystko, aby zrobić jeden twór.
Białe kulki wyglądały bardzo kusząco. Wytrwale wodziłem za nimi wzrokiem. Gdy Panienka upuściła jeden z nich na podłogę, nie wytrzymałem, musiałem się nim pobawić. Biegałem po całym pokoju a gdy trochę ochłonąłem, zauważyłem, że zrobił się mały nieporządek.
- Czy to ja zrobiłem ten bałagan? - popatrzyłem z nadzieją na Klementynę.
- Oj kocie... czy ty zawsze musisz narobić tyle chaosu podczas zabawy? - odpowiedziała z uśmiechem.
- Uff, nie jest na mnie zła - Odetchnąłem.
Podczas gdy Panienka sprzątała zadzwonił dzwonek. Musiałem być pod drzwiami jako pierwszy. Przy domu zobaczyłem panów w zielonych mundurach.
Piękno tkwi w prostocie :) skromne i bardzo eleganckie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Skromne, delikatne i piękne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń